Temat niezależności, hmmm…
Tak na prawdę każdy z nas jest od czegoś zależny, jedni od szefa, inni miejsca pracy, inni od warunków w jakich żyją.
A jeszcze inni od relacji.
A co z niezależnością emocjonalną?
Wolnością emocjonalną?
O tym się nie mówi, ponieważ temat ten uderza mocno w paradygmat bycia razem z kimś w relacji czy też związku.
Przecież pary nierzadko decydują się być razem właśnie po to by być dla siebie wzajemnym wsparciem emocjonalnym.
W skrajnych i toksycznych przypadkach dochodzi do „posiadania” partnera czy też partnerki na wyłączność jako głównego źródła wsparcia dla jednej ze stron. Oczywiście schematy tego typu po pewnym czasie pękają i albo pojawia się możliwość rozwoju i ewolucja człowieka albo relacja upada.
Zastanówmy się przez chwilę…
Człowiek niezależny emocjonalnie, jaki to człowiek?
Czy człowiek niezależny emocjonalnie to taki, który się nie angażuje emocjonalnie?
Otóż nie!
Człowiek ten napewno może się angażować emocjonalnie i jest zdolny do odczuwania oraz empatyzowania, natomiast człowiek ten sam wybiera czy w danej sytuacji chce się zaangażować czy też nie.
Niezależność oznacza, że bez względu na to co odczuwają inni i jakie warunki dzieją się dookoła, człowiek ten potrafi zadbać o swój dobrostan emocjonalny i świadomie dokonać wyboru, czy przejść obok, czy odczuwać i nie zareagować, czy też założyć zbroję i uczynić się niewrażliwym.
W założeniu osoba niezależna emocjonalnie potrafi pozostać czysta, niezachwiana i nieporuszona stanami emocjonalnymi ludzi dookoła, ponieważ podjęła decyzję by środowisko zewnętrzne nie miało na nią\niego żadnego wpływu.
Nie zawsze jest to łatwe, czasem stany emocjonalne, które ludzie ze sobą noszą są tak duże, że po prostu przelewają się na nas jak na czystą kartkę. W takich właśnie momentach najważniejszym dla podtrzymania tejże niezależności uświadomić sobie że dane emocje nie należą do mnie.
Czy więc człowiek niezależny emocjonalnie to taki człowiek, który nie ma skrupułów wobec uczuć innych osób pozostając w spełnianiu swoich potrzeb niezależnie od uczuć i emocji jakie budzi w otoczeniu?
Cóż, taka ocena na pewno byłaby krzywdząca dla tego terminu jakim jest „Człowiek Niezależny Emocjonalnie”
Oczywiście człowiek taki byłby w stanie przejść obojętnie obok cierpiącej osoby, byłby w stanie zachować spokój w sytuacji gdzie potrzebne jest opanowanie i przejść do konkretnych działań.
Człowiek taki na pewno nie musi być chłodny i pozbawiony empatii, czy też człowieczeństwa, aczkolwiek warto uważać by w dążeniu do tejże niezależnosci nie zgubić swej głębi i empatii do drugiego człowieka. Uważam, że nadmiarny dystans od emocjonalności może prowadzić do niewrażliwości i wytłumieniu empatii do tego stopnia, że człowiek taki może w odczuciu być „bezduszny”.
Warto dlatego uważać by każdy temat jaki eksplorujemy mierzyć z uwagą i roztropnością.
Warto zadawać takie pytania i badać naturę człowieka i zależności międzyludzkich – to rozwojowe, niełatwe, niekomfortowe – lecz rozwojowe.